sobota, 17 sierpnia 2013

No i jeszcze coś z czasów długich,zimowych wieczorów.Może niezbyt oryginalne ale NASZE-wspólne.Miałyśmy obie frajdę przy robieniu a i w chwilach "mamo nudzi mi się"było co robić:-)

Kupić zawsze można ale nie daję to takiej satysfakcji i dużo szybciej idzie w kąt..a wystarczy wykorzystać to co się ma,w tym przypadku podkładka na stół i zakrętki po mleku i tadammmm....
Przygotowania do szkoły:-)Jeszcze tylko 2 tygodnie i nasza córcia stanie się pierwszoklasistką...
Więc kolejny krok do uporządkowania rzeczy w jej pokoju,a konkretniej na biurku..Wspólnymi siłami powstał organizer na biurko,który niestety okazał się i tak za mały ale tak to już jest jak ma się artystkę w domu.Niestety nie jest to organizer monster high ,w których Julita jest tak bardzo zauroczona ale zyskał aprobatę z jej strony więc jest oki.